Na adres naszej parafii dotarły podziękowania dla mieszkańców Bochni za kilkuletnie wspieranie Polaków na Litwie. Pismo sygnowane przez s. Michaelę Rak z wileńskiego domu zakonnego Zgromadzenia Sióstr Jezusa Miłosiernego odnosi się do nieustannej akcji pomocowej, koordynowanej przez bochnianina Stanisława Dębosza.
Pomoc humanitarna dla naszych rodaków – szczególnie dzieci – na Wileńszczyźnie jest niesiona od sześciu lat. Konwoje z darami odbywają się ok. pięć razy w roku, za sprawą Stanisława Dębosza i Piotra Sroki, do których z czasem dołączył tarnowianin Stanisław Sroczyński. Wyjazdy są możliwe dzięki tarnowskiemu oddziałowi Polskiej Spółki Gazownictwa, stale użyczającemu samochód ciężarowy wraz z paliwem. Ostatnia taka wyprawa odbyła się początkiem września br. i – jak zawsze – była skuteczna dzięki darczyńcom z Bochni – samym mieszkańcom, jak też różnym instytucjom, firmom i punktom handlowym.
Relacja z Litwy pt. „Wyprawa do Polaków”, (Głos Parafii, ss. 12-13) >> zobacz
Wileńszczyznę zamieszkuje ponad 200 tysięcy Polaków. Pośród wielu z nich posługuje m.in. s. Michaela Rak ze Zgromadzenia Sióstr Jezusa Miłosiernego, która obecnie jest dyrektorem pierwszego hospicjum stacjonarnego Wilnie.
Hospicjum im. bł. ks. Michała Sopoćki w Wilnie >> zobacz
S. Michaela, poprzez swoją codzienną pracę, świetnie orientuje się w sytuacji życiowej naszych rodaków. To właśnie ona jest jedną z tych osób na Wileńszczyźnie, która troszczy się o to, aby dary bochnian trafiły do rąk najbardziej potrzebujących takiego wsparcia. W piśmie skierowanym do parafii s. Michaela dziękuje mieszkańcom Bochni za „wyjątkową wrażliwość serca”. Zauważa, że dzięki temu „wiele osób – głównie dzieci cierpiące niedostatek i doświadczone daleko idącym zubożeniem, zaznało radości płynącej z otrzymanych darów”. Podkreśla jednocześnie bezcenne poczucie, że „ktoś o nich myśli i chce pomóc”.
– Dziękuję w imieniu ich wszystkich, jak też własnym, za obdarowanie naszej wileńskiej społeczności darem Państwa serca. Dziękuję za przywiezione paczki żywnościowe, środki chemiczne, słodycze, odzież, które trafiły do osób w Wilnie, Mejszagole, Postawkach, Turgielach, w Starym Siole, jak też, które przekazaliśmy do Polaków na Białorusi – do Mołodeczna i Porpliszcz. Ufam, że poczucie satysfakcji i spełnienia będzie dla wszystkich Państwa impulsem do podejmowania coraz dalej idących działań, by życie ludzkie, dzięki darowi z samego siebie, stawało się wokół nas coraz bardziej ludzkie – pisze do bochnian s. Michaela Rak.
Dodajmy, że trwają przygotowania do kolejnego transportu darów dla małych Polaków na Wileńszczyźnie, zaplanowanego na grudzień br. Szczegółowe informacje można uzyskać u Stanisława Dębosza (tel. 665 611 305). Z czasem akcja będzie nagłośniona, m.in. przez główne internetowe portale informacyjne w Bochni. (mg)