Drodzy Siostry i Bracia!

„W ciągu ostatniej doby we Włoszech zmarło blisko 900 osób zakażonych koronawirusem” – podają światowe i polskie agencje informacyjne. Także z innych stron świata dobiegają przerażające i smutne wieści. W naszej Ojczyźnie, pomimo wielkiego zdyscyplinowania, determinacji i ogromu pracy tak wielu ludzi, liczba chorych i zmarłych, też wzrasta…

Jak mamy w obliczu tego co się dzieje przyjąć słowa Jezusa, które dzisiaj do nas kieruje, gdy na wieść o chorobie Łazarza mówi: „Choroba ta nie zmierza ku śmierci, ale ku chwale Bożej, aby dzięki niej Syn Boży został otoczony chwałą” (J 11, 4)?

Czy nie są nam raczej bliskie słowa Marii, która już po śmierci brata, gdy Jezus przybył z dwudniowym opóźnieniem,
powiedziała do niego: „Panie, gdybyś tu był, mój brat by nie umarł” (J 11, 21)?

Czy Bóg o nas zapomniał? Czemu to wszystko się dzieje?

Można próbować szukać różnych odpowiedzi. Czy będą trafne? Właściwe?

Uderza w całym opisie, jak często pojawia się w nim słowo: „wiara”, „wierzyć”: „Ja mocno wierzę? (J 11, 27);
„Jeśli uwierzysz, ujrzysz chwałę Bożą” (J 11, 40); „Aby uwierzyli, żeś Ty Mnie posłał” (J 11, 44).

Czy Pan, w tym naszym świecie, który tak odszedł daleko od wiary, a teraz jest tak boleśnie doświadczany,
nie przypomina nam o niej?

Nie znamy Bożych zamysłów. Ale zawsze, i w tym tak trudnym czasie jeszcze bardziej, chcemy być jak najbliżej Jezusa, tak jak Marta i Maria. Chcemy wołać do Niego słowami papieża Franciszka z minionego piątku: „Panie, nie zostawiaj nas na łasce burzy! […] Otwórz nasze serca na nadzieję, abyśmy poczuli pośród nas Twoją obecność”. Chcemy swoimi uczynić słowa psalmu przypadające na dzisiejszą niedzielę: „Z głębokości wołam do Ciebie, Panie. Panie, wysłuchaj głosu mego. Nachyl swe ucho
na głos mojego błagania” (Ps 130, 1-2). I chcemy też wyznać z przekonaniem, płynącym z wiary: „U Pana jest bowiem łaska,
u Niego obfite odkupienie” (Ps 130, 7). |ks. Proboszcz|

Źródło fotografii na stronie głównej   >> zobacz