Pielgrzymowanie wiernych do różnych sanktuariów w Polce jest pewną tradycją, jak i potrzebą ludzi, aby dziękować, prosić, a często tylko modlić się u stóp koronowanych i łaskami słynących figur czy obrazów. Podobnie jest z koronowanym 28 sierpnia 1993 r. przez bp. Józefa Życińskiego obrazem Matki Bożej Pocieszenia na Pasierbcu. Bochnianin Ryszard Dźwigaj 20 lat temu w towarzystwie dwóch siostrzenic wybrał się na koronację owego obrazu i aby dojść na czas wyruszył nocą. Tak zrodziło się nocne pielgrzymowanie do Pasierbca.
W każdą ostatnią sobotę sierpnia wyruszał nocą z Bochni, początkowo z członkami najbliższej rodziny, potem z przyjaciółmi i kolegami, a obecnie z mieszkańcami Bochni oraz okolic i innych miejscowości, w tym nawet z Krakowa, tak, aby dotrzeć do Pasierbca na niedzielną uroczystą sumę o 11. Początkowo spod bazyliki w Bochni, a obecnie kolejno z kościołów bocheńskich parafii, po modlitwie i błogosławieństwie kapłanów, przy zabezpieczeniu trasy przez policję, o północy rusza pielgrzymka, która w tym roku (25/26 sierpnia) zgromadziła ok. 280 osób. Błogosławieństwa na pątniczy trud tegorocznej pielgrzymki udzielił ks. Jan Nowakowski, proboszcz parafii św. Pawła Apostoła.
Trasa jest trudna. Biegnie przez Wolę Nieszkowską, Leszczynę, Trzcianę, Kamionną głównie drogami, ale miejscami przechodzi się również przez lasy, górę Kamionna, piękną widokową ścieżkę i polanę Beskidu Wyspowego. Trasę opracował Ryszard Dźwigaj i są w niej różne warianty przejścia. Wyjście 20 lat temu z rodzinnego przejścia 3 osób do Pasierbca (ok. 35 km) przerodziło się dojrzałą pielgrzymkę o wymiarach duchowych. Nocą trasa oświetlana jest latarkami i czasem trzeba iść jeden za drugim ścieżką przez las świecąc sobie pod nogi. Dla wielu jest ona wyzwaniem…
W organizacji tej pielgrzymki pomagają Ryszardowi jego brat Bogdan oraz koledzy. Ostatnie lata to również włączenie się Urzędu Miasta w Bochni, który wspomaga pielgrzymów pożyczając radiotelefony, termosy na kawę i herbatę, a nawet wykonując plakietki upamiętniające ostatnią pielgrzymkę. Od wielu lat z pielgrzymką wędruje obecny burmistrz Bochni.
Trudy pielgrzymki odczuwane są o świcie, gdy chłód, zmęczenie i brak snu dają o sobie znać. Wtedy pielgrzymi docierają do Kamionnej, gdzie od lat przyjmowani są przez te same rodziny. Początkowo, gdy wędrowało kilkanaście osób, państwo Pastuszakowie gościli ich kawą, herbatą oraz upieczonymi na niedzielę plackami. Obiecali, że co roku będą gościć pielgrzymów, nie zdając sobie nawet sprawy, że ich liczba przekroczy nawet 250 osób. Robią to bezinteresownie do dziś, a pielgrzymi odwdzięczają się śpiewem i modlitwą.
Dalsza wędrówka to przejście przez górę Kamionna, gdzie w lesie przy kapliczce jest krótki odpoczynek i zapoznanie pielgrzymów z historią Pasierbca i cudownego obrazu Matki Bożej Pocieszenia. Przejście przy pięknych widokach Beskidu Wyspowego jest już tylko przyjemnością. Potem wspólne wejście ze śpiewem do Pasierbca, uwieńczone Mszą Świętą, najczęściej przy udziale znakomitych kapłanów Kościoła w Polsce i na świecie. W tym roku Eucharystii przewodniczył nuncjusz apostolski w Polsce abp Celestino Migliore. Obecny był również rodak z Bochni abp Henryk Nowacki, nuncjusz apostolski w Szwecji i Islandii. (bd)
Galeria zdjęć Krzysztofa Koszmidra z XX Nocnej Pieszej Pielgrzymki z Bochni do Pasierbca >> kliknij