Blisko 400 osób uczestniczyło w Eucharystii, modlitwach, katechezach, Liturgii Pokutnej, wspólnym przeżywaniu Słowa Bożego w konwiwencji regionalnej dla wspólnot Drogi Neokatechumenalnej. W spotkaniu, które odbyło się od 6 do 9 października br. w Maniowach udział wzięli przedstawiciele Drogi z diecezji krakowskiej i tarnowskiej, w tym nasi parafianie. Dwa tygodnie później wspólnota bocheńska spotkała się na własnej konwiwencji w klasztorze ojców redemptorystów w uroczej Lubaszowej k/Tuchowa.
W tym roku tematem przewodnim była rodzina, zwłaszcza w kontekście wychowania w niej młodego pokolenia, małych i tych dorastających dzieci, zagrożeń, jakie czyhają w zetknięciu ze współczesnym, dość mocno zniszczonym moralnie światem.
Rodzina chrześcijańska ma bowiem święty obowiązek przekazać wiarę, formując dziecko zarówno w sferze duchowej, jak i cielesnej. Tej pierwszej służy przede wszystkim wspólna modlitwa, udział we Mszy św., przyjmowanie sakramentów i własny przykład. Niezmiernie ważne, choć zaniedbywane jest przekazywanie wiedzy o cielesności i seksualności, które winno być dozowane według płci i wieku dziecka, jego wrażliwości. Najlepiej, aby takie informacje płynęły właśnie od rodziców i opiekunów, przekazywane w miłej atmosferze, z dużą delikatnością i wyczuciem. Raczej nie przez wykład, ale poprzez tworzenie wewnątrz rodziny klimatu szacunku do własnego ciała i do ciała drugiego człowieka, oddzielenie pokoi dziewczynek od chłopców, obowiązku dbałości o stosowny strój w domu i poza domem, unikanie nieprzyzwoitych filmów, programów, ograniczenie słów obraźliwych, wulgarnych.
Konieczne staje się obecnie podkreślanie, że człowiek wierzący musi słuchać Boga, a nie światowej mody, bo zarówno jego dusza jak i ciało należą do Stwórcy, uwypuklanie znaczenia wstydu, który chroni przed niewłaściwym rozbudzaniem zmysłów. Warto też wykorzystać niektóre fragmenty Pisma Świętego mówiące o czystości, narzeczeństwie, małżeństwie, wybraniu Bożym.
Szczególnie ważne są rozmowy w momencie wkraczania przez dziewczynkę czy chłopca w okres dojrzewania oraz w chwili, gdy młody człowiek podejmuje decyzję o realizowaniu powołania do małżeństwa, decyduje się więc na wspólne życie z ukochaną osobą. Istotna jest wówczas rozmowa o ćwiczeniu się w czystości, o unikaniu okazji do grzechu, a także o świętości małżeństwa, o jego otwarciu na nowe życie. Sakrament małżeństwa pozwala bowiem dwojgu ludziom na zjednoczenie, które jest niezbędne w prowadzeniu rodziny, na jaką się przecież decydują. A wtedy na taką jedność zstępuje Duch Święty ze wszystkimi swoimi darami, męstwa, pobożności itp.
W takim przygotowaniu młodego pokolenia pomogą też wspólnie ustalone zasady, jak np. odmowa udziału we wspólnych wyjazdach na wypoczynek dziewcząt z chłopcami, które nawet przy jak najlepszej woli młodych mogą stać się okazją do grzechu. W takim wychowaniu będą zwycięstwa i porażki, ale to co zostaje przy pomocy Ducha zasiane w umysłach dzieci, wydaje i wyda w przyszłości na pewno dobre owoce.
A że tak się dzieje, widać po zakończonym nie tak dawno spotkaniu Ojca Świętego z młodzieżą w Madrycie, w którym uczestniczyło też wiele tysięcy młodych osób z Drogi Neokatechumenalnej, to właśnie dzieci wychowywane we wspomnianych rodzinach. Nadzieję budził widok tych, którzy przyszli, przyjechali, przylecieli, czasem w trudach do Chrystusa naszych czasów, pragnęli się bowiem spotkać z Benedyktem XVI i usłyszeć słowa skierowane tylko do nich: o bezgranicznej miłości Boga, o posłuszeństwie Jego woli, o konieczności walki z pokusami tego świata. Zaczerpnęli ten łyk ożywczej wody, którą daje autentyczna wiara, a która pozwala być prawdziwym chrześcijaninem i świadkiem Chrystusa. Słowa Boga kierowane przez usta Ojca Świętego do młodych są twarde, wymagające, zwłaszcza w kwestii czystości życia, poszanowania płci, realizacji powołania jako kobiety i mężczyzny do życia w sakramentalnym związku i otwartości na każde życie, które z woli Boga się poczyna. Ale oni właśnie do Madrytu po takie wskazówki przyjechali, bo są młodzi i świadomi, że to co wartościowe, piękne i dobre rodzi się w trudzie i nie przychodzi łatwo. Wszystko co nas spotyka w życiu ma wielkie znaczenie, czas który Bóg nam daje trzeba właściwie wykorzystać, bo przecież jak mówił sługa Boży Prymas Wyszyński: „Życie trzeba przeżyć godnie, bo jest tylko jedno”. (ak)